Connery TAK, Costner NIE. To tak w skrócie o 'Nietykalnych'.
Niestety Costner sprawił, że do porządnego kina gangsterskiego wkradło się za dużo uczuć, rodziny, miłości, itp. i tym samym film stał się nierówny, momentami ciekawy, chwilami nużący. Connery zaś dodał 'Nietykalnym' smaczku i wyróżnił go na tle innych pozycji z cyklu makaroniarze vs makaroniarze, choć nie uważam, żeby akurat ta rola zasługiwała na oscara. Miewał lepsze. Garcia grał w cieniu innych, nie zwracał na siebie uwagi i w sumie wniósł do filmu niewiele. De Niro wiadomo... perfekcyjnie zagrał złego gangstera (z naciskiem na złego, tej postaci nie da się polubić).
Czego w filmie brakowało? Przede wszystkim bardziej wyrazistego głównego bohatera. Costner się tutaj nie sprawdził. Czy warto obejrzeć? Warto! 8/10