Przynajmniej w tym filmie. Ależ on wtedy grał - jak natchniony. Tymczasem De Niro stać tylko na głupie miny, aktorską karykaturę. Gra pajaca, fircyka i być może Capone był taki, ale gdy wsppmni się Williama Forsythe'a odgrywającego tę samą rolę w serialu "Nietykalni", przechodzą dreszcze. Brrr.
Nie zgodzę się z Tobą, wg mnie De Niro zagrał w filmie rewelacyjnie, a scena z bejsbolem była wg mnie wręcz doskonała.
wszystkie role Costnera razem wzięte są słabsze od roli De Niro we Wściekłym byku
faktem jest że aktorstwo Roberta w tym filmie może być trochę przerysowane ale nie popada on w przesadę -jak dla mnie bardzo dobra rola psychopaty a w tym Bob zawsze był dobry .
najlepszy był tu i tak Connery (De Niro numer 2 )
Przyznaje rację. De Niro zagrał tutaj bardzo słabo. Szczerze mówiąc obejrzałem ten film aby poczuć klimat Dawno temu w Ameryce, gdzie Robert nieźle się postarał. Tutaj jest cieniutko. Z Capone zrobił głupca, a przecież był to człowiek o dużej inteligencji i silnym charakterze. Mile zaskoczył Costner i Connery.
Człowiek o dużej inteligencji nie wpadłby za głupie podatki. Capone był raptusem i wybił się głównie dzięki prohibicji. De Niro świetnie go zagrał. Szanuję Costnera, ale gdzie Kevin, a gdzie De Niro :-)
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
Costner zagrał w tym filmie naprawdę dobrze a De Niro zaimponował głównie przeobrażeniem się do roli.Utył chyba jeszcze więcej niż do Wściekłego Byka
Troche tutaj kogos ponioslo. Fakt, ze Costner mial w tym filmie przyblyski geniuszu a i faktem jest, ze jest to dobry aktor, ale De Niro w tym obrazie pomimo wyraznie krotszego czasu aktorskiego, byl tutaj glowna postacia. Jak dla mnie kreacja doskonala. Obejrzalem z De Niro kilkanascie filmow, i musze powiedziec, ze dopiero po tym filmie go naprawde docenilem. Rola wrecz legendarna. De Niro to ikona, a Costner to tez dobry aktor ;)
bez przesady Bobby zdecydowanie lepszy niby było go mniej niż Connerego czy Costnera a i tak "ukradł" film.
Zobacz i nawet taką świetną scenę - najlepszą w filmie spiieprzyli dając na koniec jakąś chamską melodię mającą na siłę podnieść dramaturgię... Obrzydlistwo tak samo wielkie jak w 'Przylądku strachu" gdzie chamski kawałek puszczali przy każdej scenie z De Niro który znów zagrał genialnie (jedna z lepszych ról) w fatalnym filmie.
Też tak pomyślałem, gdy zobaczyłem to:
https://www.youtube.com/watch?v=dKzlo3Qezf8
Ogólnie film nietykalni jest fatalny. Najgorszy gangsterski jaki w życiu widziałem. Jedynym pozytywem był De Niro, aczkolwiek sama postać Capone to jawna kpina w tym filmie jak wszystko inne zaczynając od muzyki, scenariusza, a kończąc na grze aktorskiej.