PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1036}

Nietykalni

The Untouchables
7,8 100 770
ocen
7,8 10 1 100770
7,3 30
ocen krytyków
Nietykalni
powrót do forum filmu Nietykalni

Oscar i Glob? Rany boskie, z całym szacunkiem dla tego aktora, bo zagrał nieźle swoją rolę no i o całokształcie już nawet nie wspominam, ale jego postać jest tak beznadziejna, sztuczna i pompatyczna, że prędzej bym się spodziewał Złotej Maliny. Siadając do tego filmu liczyłem na porządne, klasyczne gangsterskie kino, gdzie dodatkowo iście gwiazdorska obsada będzie wisienką na torcie. Po seansie zacząłem się zastanawiać, czy De Palma nakręcił tak słaby film czy po prostu robił sobie jaja a 'Nietykalni' to jakaś forma pastiszu. Już nawet nie wspominam sceny z wózkiem którą tutaj dość porządnie skrytykowano, ale właśnie wszystkie monologi Connery'ego i scena jego śmierci przyprawiały o mdłości i niesmak. Postać Capone też jakaś dziwna... Jeżeli to miał być film gangsterski to wyszedł słaby, a jeżeli to miał być pastisz... to wyszedł słaby.

Kouecki

Zdecyduj się. Na początku piszesz, że zagrał nieźle swoją rolę, a po chwili dodajesz że powinien otrzymać Złotą Malinę. To jak w końcu???

AdWienc

taka to jest logika tych wszystkich "krytyków", którym we łbach się poprzewracało od dostępu do internetu.

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

rola Conorego beznadziejna- aktor gra w w filmach od niepamiętnych czasów i nigdy nie wyzbył się swojego szkockiego akcentu. Oskara dali mu z litości- podobała mi się wypowiedź Sic Boya w Treinspotting na temat tej roli:)

luka_grobl

"rola Conorego beznadziejna"- czyja rola?

"nigdy nie wyzbył się swojego szkockiego akcentu"- ty nawet nie wiesz, jaki jest ten szkocki akcent.

A Oscara Sir Sean Connery dostał zasłużenie- w roku 1987 nie było lepszej drugoplanowej kreacji. Ale żeby to wiedzieć, trzeba odrobinę znać się na kinie, czego niestety nie można powiedzieć o tobie, skoro nie potrafisz poprawnie napisać nazwiska jednego z najsłynniejszych aktorów.

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Argumentum ad personam proszę nie stosować- nie znasz mnie, wiec co możesz o mnie powiedzieć?
Wall Street- Martin Sheen zagrał tam znakomitą rolę, moim zdaniem lepszą- było widać, ze gra robotnika. A Connery w nietykalnych zagrał Bonda. Niestety Martin nie miał szans na Oskara- zbyt dużo Oskarów dla filmu w Oliviera (w rok po Plutonie). A Connery- On nigdy nie wyzbył się akcentu- może dlatego zawsze gra angoli tak jak w Twierdzy np. Akurat ta rola była wyśmienita:)

luka_grobl

"Argumentum ad personam proszę nie stosować"- ty będziesz się czepiał Connery'ego, ja będę się czepiał osoby czepiającej się Connery'ego. Proste, prawda?

"Wall Street- Martin Sheen zagrał tam znakomitą rolę, moim zdaniem lepszą- było widać, ze gra robotnika. A Connery w nietykalnych zagrał Bonda."- masz rację- to TWOJE zdanie. Moje jest takie samo jak członków Akademii Filmowej i z tym musisz się pogodzić.
Ale chwila- Connery grał w "Nietykalnych" Bonda? Kpisz sobie? Zrozumiałbym, gdybyś powiedział, że jego postać jest podobna do Ramireza czy też Williama z Baskerville. Ale Bond? To argument podobnie żałosny jak stwierdzenie, że Martin Sheen w WS znowu grał Kapitana Willarda.

"Niestety Martin nie miał szans na Oskara- zbyt dużo Oskarów dla filmu w Oliviera (w rok po Plutonie)."- a cóż to za argument? Bezsensowny. Nie dostał nominacji, bo zwyczajnie nie zasługiwał. Tyle.

"A Connery- On nigdy nie wyzbył się akcentu"- coś, co nazywasz "szkockim akcentem" tak naprawdę nim nie jest. Polecam zorientować się w temacie, miast czepiać się tego Wielkiego Aktora.

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

O akcencie mówił mi rodowity szkot dr nauk uczący filologii angielskiej- on sam mi kiedyś na to zwrócił uwagę. Nie chcę się tutaj wdawać w przepychankę, ale co do akcentu wolę słuchać się specjalisty. Co do Bonda- chodzi własnie o sposób mówienia. Nie twierdzę, że Connery to zły aktor- inaczej nigdy nie dostałby honorowego obywatelstwa Edynburga (takie obywatelstwo jest znaczniejszym wyróżnieniem niż jakiś tam Oskar, bo książę Karol musiał trochę na takie wyróżnienie poczekać). Zwyczajnie uważam, że to nie była jego najlepsza rola w życiu- z Oskarami czasem jak z nagroda Nobla- czasami dostaje się go nie za najlepszą rolę życia, ale dlatego, ze sobie akademia w końcu coś uświadamia. Dla mnie nietykalni, to zwyczajnie słaby film (z gatunku gangsterskich). Wrogowie publiczni Manna, nieco lepiej oddaje ducha epoki. Drażniło mnie w tym filmie, że wszyscy maja czyste garnitury, nieubłocone buty i ze sam film był kręcony w studiach. Dla porównania Harry Angel- gdzie wielkomiejski slums, wyglądał jak slums, albo Dawno temu w Ameryce. No ale cóż- taka konwencja. W samym filmie najbardziej podobała mi się gra De Niro- scena z kijem basebolowym:)
Nie wiem czemu tak osobiście bierzesz moją opinie o siebie. Nie pamiętam tytułu, ale Connery zagrał kiedyś u Hitchcock- zapamiętałem tamtą rolę, mimo, że film oglądałem chyba 23 lata temu. Świetna była jego rola we Wschodzącym słońcu. Szkoda tylko, że "uparł się" na jeden gatunek filmów. ciekaw jestem, jak poradziłby sobie w takim filmie jak Choć goni nas czas.

ocenił(a) film na 7
luka_grobl

zaraz zaczniesz mi wytykać literówki i że nie powiniennem miec dostępu do internetu (sory Internetu) i że się na niczym nie znam. Literówki są bo piszę z telefonu z beznadziejnym dotykowym ekranem i ich ciagłe poprawianie, doprowadza mnie do szału- wiec z lenistwa sobie odpuszczam- z racji wieku, mogę być leniwy.

ocenił(a) film na 7
luka_grobl

Ps- ten rodowity szkot dr nauk filologii angielskiej, generalnie się czepiał Conneryego, ze nawet jak grał rosyjskiego kapitana w Czerwonym październiku, to cały czas mówił taka samą intonacją jak zawsze- filmu dawno nie widziałem, nie pamiętam:)

luka_grobl

"ale co do akcentu wolę słuchać się specjalisty."- a ja wolę "słuchać się" biografii i książek dotyczących tego aktora- Connery ma wadę wymowy.

" Wrogowie publiczni Manna, nieco lepiej oddaje ducha epoki."- akurat film Manna to skończona kupa. Jedyne, co w nim dobre, to udźwiękowienie (chociaż Heat lepszy pod tym względem), reszta- zwłaszcza te nieszczęsne zdjęcia- woła o pomstę do nieba.

"film był kręcony w studiach."- no tak, zwłaszcza akcja z napadem na przemytników na moście- wyrąbiście wielkie studio ;)

co do filmu Alfreda H.- http://www.filmweb.pl/Marnie

Dla mnie zaś najlepsza rola Seana to zdecydowanie 3 częśc Indy'ego- nawiasem mówiąc, dowodząca wielkiego talentu komediowego, podobnie jak znakomity "Robin and Marian".
No i Sean nie ograniczał się do jednego gatunku filmowego- bo przecież fantasy, western, przygodowy, melodramat, obyczajowy, gangsterski, thriller czy katastroficzny to nie jeden i ten sam gatunek filmowy, prawda?

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Kiedyś zaszufladkowany został jako Bond i niestety ludzie go tak kojarzą. Tak jak Gibson kojarzony jest z mad maxem i kinem akcji (a grał kiedyś Hamleta). W brytyjskich serialach typu Alo Alo, tez zdarzały się zdjęcia w plenerze.
Fajnie że czytasz książki o Connerym- pewnie z książek wiesz o tym, że jest szkotem i niestety rosyjski kapitan tez był szkotem.
Polski aktor Holoubek seplenił- a jakiś w filmach tego nie słychać. Dobra- nie ważne, zaraz wyjdę na jakiegoś ortodoksa:)
Wrogowie publiczni i fatalne zdjęcia- a jednak nominację do złotej żaby (nagrody za najlepsze zdjęcia) dostał.

PS- ja generalnie uważam, że w tamtym roku najlepszym filmem był Wall Street. Odpowiedni film w odpowiednim czasie- akurat koniec kryzysu lat 80, no i mam takie zawodowe skrzywienie do tematyki finansów.

ocenił(a) film na 7
luka_grobl


PS2- dla mnie najlepszy film z Connerym- to Imię róży. Może dlatego, ze to film kompletny- super scenariusz, zdjęcia, muzyka i Umberto.

luka_grobl

"Kiedyś zaszufladkowany został jako Bond i niestety ludzie go tak kojarzą."- do jakiegokolwiek źródła byś nie sięgnął, Connery ZAWSZE jest opisywany jako jedyny odtwórca roli Agenta 007, który NIE został zaszufladkowany (głównie dzięki wspaniałym kreacjom z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, często za największy argument podaje się właśnie Oscara za "The Untouchables"), ale Ty oczywiście musisz twierdzić coś zupełnie innego. Powodzenia życzę.

"Wrogowie publiczni i fatalne zdjęcia- a jednak nominację do złotej żaby (nagrody za najlepsze zdjęcia) dostał."- no i? Taki Avatarek dostał nominację do Złotego Globu za najlepszy dramat (sic!), a przecież oczywistością jest, że jedynym pozytywem w tym najgorszym z najgorszych "dzieł" Camerona (nie liczę tej szmiry o latających rybach...) jest coś, co w filmach starzeje się najszybciej- czyli efekty specjalne.

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

inni odtwórcy 007 to inna historia- poza tymi rolami faktycznie nie istnieją. W sumie mnie przekonałeś. Ale nietykalni- to dla mnie kiepski film z gatunku. Avatar to Avatar- proste kino familijne. Złota żaba to jednak nagroda branżowa.

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Dzięki koledze zmieniłem zdanie o aktorze- wyleciało mi z głowy kilka ról. Pozdrawiam i dzięki za rzeczowa dyskusję.

użytkownik usunięty
ed j. rush

Cały film zasługuje łącznie z aktorami na Złote Maliny. Lepsza rola od Connerego drugoplanowa? No De Niro choćby z tego jednego z jagorszych filmów jakie w życiu widziałem, i który ustępuje dalszych miejsc takim tytułom w moim rankingu jak "Ciacho", "Transformersy" czy "Dragon Ball Ewolucja"

gratulacje dla De Palmy i każdego kto maczał palce w tym gównie za zrobienie sobie kpiny ze mnie...

Kouecki

popieram connery w tym filmie nie zagrał tylko występował

ocenił(a) film na 6
Kouecki

Connery tylko mnie irytował w tym filmie, był taki sztuczny, aż żal serce ściskał.

ocenił(a) film na 5
Kouecki

mądrze prawisz

Kouecki

jak dla mnie to film miał dobry początek i scenę z wózkiem. Reszta to raczej film komediowy lub familijny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones