Aktorstwo oczywiście jest najmocniejszym punktem filmu. Connery, Costner i przede wszystkim DeNiro stworzony do takich ról - ja większej zachęty nie potrzebowałem.
Za duzo jednak scen "przepompowanych"
Jak ta z wózkiem która mnie zniesmaczyła na tyle że moja ocena filmu spada o dwa punkty.
Muzyka- świetna w krytycznych momentach, potęgująca nastrój grozy ale podobnie jak w "Dawno Temu w Ameryce" zbyt często nie jest tłem dla filmu ale zbyt nachalnie wysuwa się na pierwszy plan zakłócając odbiór. Mówię o momentach przejściowych gdy akurat nic się nie dzieje. Wiem że większość tak zwanych "znawców" poczyta to jako bluźnierstwo, ale mnie nadmierne zapychanie tła przez Morricone czasem irytuje.

Spojlery
Inne sceny na minus; na pewno śmierć Malone który podziurawiony bardziej niż szwajcarski ser, zdoła doczołgać się przez dwa pokoje i korytarz, zrobić burdel w pokoju i zaczekać na Ness'a....
Motyw z wyborem przez Ness'a krawężnika Malone do obławy na najpotężniejszego gangstera w dziejach, oraz sposób w jaki do tego doszło są mocno naciągnięte, by nie powiedzieć nielogiczne.
Znalazło by się kilka mniejszych przy których do głowy ciśnie się face palm oraz troche irytujących mnie momentów, ale nie ma się co czepiać szczegółów, których z resztą ogromnie więcej jest po stronie plusów. Świetna narracja, prowadzenie kamery która wprowadza widza w film na tyle że może poczuć się uczestnikiem wydarzeń a to z kolei prowadzi do największej zalety obrazu DePalmy- jest piekielnie wciągający.

Film warto zobaczyć a nawet trzeba jeśli jesteście szanującymi się kinomanami. Ja jednak spodziewałem się więcej po tym obrazie ale to subiektywna ocena