Szkoda, że było tak mało De Niro. Mogła być jego najlepsza rola. Co do filmu to gdyby właśnie bardziej skupić się na Al Capone i zrezygnować z tego komediowego zabarwienia to pewnie byłby świetny film. A tak to się bardzo zawiodłem.
Faktycznie w niektórych momentach ten film bardziej przypominał mi "Zabójczą broń" niż dobry dramat gangsterski.