PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1036}

Nietykalni

The Untouchables
7,8 100 755
ocen
7,8 10 1 100755
7,3 30
ocen krytyków
Nietykalni
powrót do forum filmu Nietykalni

Słaby 3/10

ocenił(a) film na 3

Niestety film nie zrobił na mnie wrażenia, bynajmniej nie pozytywnego. Momentami wręcz śmiech cisnął się na usta i miałem odczucie, że oglądam parodie jakiegoś gangsterskiego filmu. Niestety z tropu zbija średnia ocena tego filmu, 7,9 z ponad 35.000 ocen? WTF? Pomijając już nieścisłości fabuły z faktami, muszę się przyczepić do scen z użyciem broni. Jeden gość zabija kilku przeciwników i jeszcze goni spadający po schodach wózek. No i scena z Malone'em, który obrywa niezłą serią z automatu i jeszcze czołga się przez całe mieszkanie i żyje przez kilka minut - nadludzkie! W kilku słowach, 2 stracone godziny nad gniotem, w którym tylko gra aktorska delikatnie nadrabia resztę - ale tylko delikatnie. Jeżeli chcecie obejrzeć dobre gangsterskie kino to tego gniota sobie odpuście, to nie to samo co "Wściekłe psy", "Człowiek z blizną", czy "Dawno temu w Ameryce"!

ocenił(a) film na 4
arogrey

Zgoda. Parodią też była rola agenta Oscara Wallesa, tego całego księgowego. Idiotyzm-najpierw dostał księgowy broń, potem poszedł na akcję, robił za Rambo, rycząc przy tym, jak nie wiadomo kto, a potem dostał do odprowadzenia najważniejszego świadka, i to do tego sam!
Scena ze schodami również dla mnie parodiowa; moim zdaniem reżyser przekroczył granicę między dramaturgią,a parodią. A granica ta jest cienka...
Kolejna kwestia nawiązująca do tego księgowego, to pokazanie agentów jako kowboi. Bardzo nadęcie to wyszło, moim zdaniem. No i brak dramatyzmu w szczególności w relacjach rodzinnych,a służbowych Nessa.
Nie rozumiem także, dlaczego Oscarem za drugoplanową rolę został nagrodzony Connery(?!). Brakowało mi większej roli De Niro, jako Capone. Ale być może reżyser bał się, że De Niro ukradnie film swoją rolą.

użytkownik usunięty
szymus66

". Parodią też była rola agenta Oscara Wallesa, tego całego księgowego. (...)Kolejna kwestia nawiązująca do tego księgowego, to pokazanie agentów jako kowboi. Bardzo nadęcie to wyszło, moim zdaniem."

Pełna zgoda. Ja dałem 7/10 tylko i wyłącznie ze względu na świetne role Connery'ego i De Niro (tak pewnie byłoby z 5/10).

szymus66

"Ale być może reżyser bał się, że De Niro ukradnie film swoją rolą."
zaraz, zaraz, twierdzisz, że De Palma specjalnie zrobił film gorszym, byleby nie było "za wiele De Niro"? no bardzo logiczne. De Niro miał wystarczającą rolę do pokazania swego kunsztu. no i nie zapominajmy, że to film o Nessie i jego "nietykalnych"- nie o Alu Capone,

ocenił(a) film na 4
ed j. rush

Logiczne jeżeli właśnie tak, jak podkreśliłeś , jest to film o Nessie, z tego powodu Al Capone De Niro jest zepchnięty na drugi plan. Dlatego De Palma być może ( to tylko mój domysł) nie chciał,by De Niro miał rolę przeważającą. Bo, moim zdaniem, wszyscy Nietykalni byli bardzo jednowymiarowo i nudnie przedstawieni. A mi osobiście jednak brakowało większej obecności De Niro.
Swoją drogą bodajże dwa dni temu na "N ileś tam" leciał ten film i swoje zdanie o nim podtrzymuję, tym bardziej, że "siedzę" w temacie i dziwię się trochę bardzo pozytywnej analizie tego filmu przeprowadzonej przez Alicję Helman w książce "Film gangsterski", gdzie w świetny sposób przedstawiła, swoją drogą, "Dawno temu w Ameryce".

arogrey

Racja. Jeżeli ktoś przyzwyczajony jest do wielkich produkcji typu Avatar ten film może mu się nie spodobać. W takm wypadku odpuście sobie ten film.

Natomiast osoby potrafiące docenić dobrą fabułę i grę aktorską, które zauważają fakt iż film powstał 25 LAT TEMU (!) będą nim zachwycone. Tak jak ja. Chętnie obejrzę go drugi, a nawet trzeci raz. Polecam wszystkim fanom "starszych" filmów.

ocenił(a) film na 3
meganjewell

Akurat tutaj się pomyliłeś. Też jestem fanem "starszych" filmów. Niestety jednak tego nie zaliczam do swoich ulubionych, ale przecież każdy może mieć swoje zdanie. Ten film po prostu emanuje zbyt wielkim kombinatorstwem, brak w nim realizmu i nie mówię tutaj wcale o zgodności fabuły z rzeczywistością (to przecież zawsze może być indywidualna koncepcja twórców), bardziej chodzi mi o sposób pokazania wydarzeń. Księgowy - "rasowy zabójca", Malone - "człowiek kamizelka kuloodporna", Eliot Ness - "łapacz wózków toczących się w dół schodów, uprzednio likwidujący kilku gangsterów". Mocno przekombinowane, nierealne, drażniące oczy, słabe.

użytkownik usunięty
arogrey

Akurat scena z wózkiem to nawiązanie do filmu "Pancernik Potiomkin".

ocenił(a) film na 7
arogrey

Zgadzam się arogrey, właśnie brak realizmu najbardziej mi tu przeszkadzał. Żaden człowiek nie przeżyłby takiego ostrzału jak Malone, kompletnie nierealna scena. A scena z wózkiem... pozostawię bez komentarza :D

użytkownik usunięty
meganjewell

"Racja. Jeżeli ktoś przyzwyczajony jest do wielkich produkcji typu Avatar ten film może mu się nie spodobać. W takm wypadku odpuście sobie ten film."

"Nie podobał ci się dany film to zapewne jesteś <neokidem> lubującym się w produkcjach typu Transformers czy rzeczony Avatar" - JAKIEŻ TO TYPOWE.




"Natomiast osoby potrafiące docenić dobrą fabułę i grę aktorską, które zauważają fakt iż film powstał 25 LAT TEMU (!) będą nim zachwycone. "

Ja zachwycony nie byłem, a raczej potrafię docenić dobre kino. Jak zatem sam widzisz nie wszyscy patrzą na ten film tak jak Ty.

Jak ja uwielbiam wkładać kij w mrowisko filmwebu <smirk> Tu nigdy nie można mieć przeciwstawnego zdania. Kocham to!

ocenił(a) film na 3
meganjewell

Czy to nie Ty napisałeś "Jeżeli ktoś przyzwyczajony jest do wielkich produkcji typu Avatar ten film może mu się nie spodobać."? Od razu kategoryzujesz ludzi. Ktoś komu się podoba "Avatar" nie mogą się podobać "Nietykalni", ktoś kto lubi Hip-Hop może przecież lubić House. Nie dziel ludzi tylko dlatego, że Tobie się podoba coś, a komuś innemu nie. My wypisaliśmy jasne przykłady dlaczego ten film nam się nie podobał, Ty ograniczyłeś się do prostych sloganów "dobra fabuła" - hmmm, w którym miejscu? Są ludzie bardziej i mniej wymagający. Ja przede wszystkim oceniam to, czy spoglądałem na zegarek oglądając film, który jest zwyczajnie nudny i czekam tylko, aby się skończył. Są ponad trzygodzinne produkcje, podczas których akcja jest tak wartka, a fabuła ciekawa, że film mija bardzo szybko i się nie nudzi. Ten niestety taki nie był i tyle. Jeżeli Tobie się podobał to bardzo fajnie, ale nikt Tobie tutaj nie mówi, że jesteś "inny" tylko dlatego, że masz inne zdanie lub inny gust.

ocenił(a) film na 7
arogrey

Hmm radziłbym uważnie podawać przykłady, jeśli nie wiesz o co mi chodzi to obejrzyj ponownie "Scarface" , w szczególności końcówkę.

ocenił(a) film na 9
arogrey

Dokładnie ,jak napisał Dasio , ..krytykujesz Nietykalnych za brak realizmu w strzelaninie , a nie powiem , w świetnym Człowiek z blizną(zauważmy że tego samego reżysera , bo nie chodzi ci chyba o film Hawksa z 1932 ) na koncu Tony M. grany przez Pacino sam rozwala wielu kolesi ,chociaż prują do niego z wielu miejsc ,dwukrotnie dostaje serię i dalej strzela ,krzyczy ,po czym trafia go jednocześnie paru wrogów a on dalej stoi , notabene tez akcja rozgrywa sie na schodach , i co ..nie ma problemu , nie przeszkadza ci , ..Ja osobiście lubie film De Palmy , kupuje tę konwencję , jest to po prostu świetne kino ,dobrze sie oglada i tyle , fakt że wiele daje świetna muzyka Morricone , niescisłosci z faktami , oczywiscie , ale jak sie zastanowisz to w wielu filmach reżyserzy/scenarzyści/producenci przeinaczają fakty , i mają do tego prawo... to ich wizja i koniec , kupujesz to albo nie ..

arogrey

Ta, Tony Montana podziurawiony jak sito i wrzeszczący coś na przeciwników to prawdziwy realizm. Jak narzekasz na "Nietykalnych" z takich powodów, to nie wciskaj nikomu "Człowieka z blizną".
Fakty? Piszesz o filmie fabularnym, człowieku, a nie o książce czy dokumencie. Jak ktoś chce poznać biografię Ala Capone, to pójdzie do księgarni. A jak chcesz się uczyć historii na filmach, to jesteś niepoważny.
A scena na schodach to jedna z najbardziej porywających strzelanin, jaki nakręcono.

Teraz widzę, że masz "Braveheart" w avatarze. Pewnie będzie Ci przykro, ale ten film to pod względem historycznym też jedna wielka bajka. A Wallace jest jak Rambo. Czemu tam Ci to nie przeszkadzało?

ocenił(a) film na 3
NickError

Ta, tylko, że Malone nie wciągnął więcej koksu niż zużywała cała produkcja coca-coli, więc Scarface jest już trochę bardziej realistyczny pod tym względem.

Jak robisz film o postaci historycznej, to się zdecyduj czy ma być fikcyjny, czy historyczny. Albo zawiera jak najwięcej faktów, albo jest zmienione nawet nazwisko głównej postaci. Bo potem wychodzą takie idiotyzmy jak tutaj. Główna postać ta sama, grupa nazywa się tak samo, nazwisko Capone też jest takie samo, ale jeden bohater jest kuloodporny. Ostatnio coś podobnego odwalił Pazura w "Weekendzie" (film na początku poważny, później niepoważny, znowu trochę poważny i znowu mocno niepoważny - wychodzi gówno).

Braveheart z założenia miał być fikcyjny, a Nietykalni, jak już wspominałem, przedstawia historię istniejącej osoby. TO JEST RÓŻNICA!

munio93

"Braveheart" też opowiada o postaci historycznej, jaką był William Wallace, więc nie widzę ŻADNEJ różnicy.
To jest film rozrywkowy, o uczciwych glinach ścigających okrutnego bandziora, a nie paradokument o działalności organów ścigania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones