Zgadzam się, Billy Drago jak dla mnie jest nieprawdopodobnie dobrym aktorem. Jego gra aktorska zawiera dużo spontanicznych ruchów, jakich u innych aktorów nie widziałem. Najstraszniejszy aktor ze wszystkich jak dla mnie, diabolicznością przebija Kinskiego.

Zdecydowanie. Zawsze, kiedy go oglądam na ekranie, to odczuwam wręcz jak wypływa z niego rozkosz, kiedy czyni zło. Taka błogość, stopniowe rozsmakowywanie się w okrucieństwie. Nie znalazłem dotychczas tego chyba u żadnego innego "czarnego charakteru". Na pewno nie w takim stopniu, jak u Drago. Ten aktor potrafi fenomenalnie grać, a w dodatku natura wyposażyła go w walory, których inni nie mają i nie potrafią oddać. Po prostu predysponowany do ról typów spod ciemnej gwiazdy i to takich wyrafinowanych, a nie byle karków. ;)